foto: Piotr Litwic
Mamy dość zajęć online! Spotkań, zebrań, warsztatów, wykładów itp. Na słowo webinarium dostajemy wysypki. Po kilku miesiącach od pojawienia się wirusa i wprowadzeniu restrykcji związanych z pandemią z ochotą wracamy do aktywności w realnym świecie. Nawet uczniowie – o paradoksie! – mówią, że chcą wrócić do szkoły, a nie do zajęć zdalnych. Szczególnie dotkliwie odczuwamy ograniczenia w kontakcie ze sztuką. Muzea i galerie powracają do działalności, ale zwiedzających jest ciągle jak na lekarstwo. Niepokój nadal nam towarzyszy i powstrzymuje przed społecznymi aktywnościami. Podróże są mocno ograniczone. W ramach Wypraw ze Sztuką udało się nam w sierpniu pojechać do od dawna planowanego Rzymu na wielką wystawę Rafaela (por. galeria Rafael Santi 1520-1483 I), ale nie da się niestety organizować dalszych wyjazdów w obecnej niepewnej sytuacji. Rozpoczął się nowy rok szkolny i akademicki, ale powrót do normalności nie jest w pełni możliwy. Nasza niechęć do aktywności online sięga zenitu. Czy jednak słusznie?
foto: Piotr Litwic
Kiedy rozpoczęła się ta zaskakująca sytuacja, dystansowanie społeczne było bardzo restrykcyjne. Wielu z nas zostało prawie zupełnie odizolowanych w domu pracując zdalnie. Muzea zamknięte, wykłady i inne spotkania odwołane. Ja co jakiś czas przemierzałem mocno opustoszałe ulice stolicy w drodze na nagranie w Warszawskiej Szkole Filmowej. Przygotowane wtedy wykłady pojawiają się teraz na kanale YouTube artdone. W efekcie powstał materiał, którego – mam wrażenie – ciągle jest niewiele w języku polskim. Bardzo jestem wdzięczny władzom uczelni, iż zgodziły się na jego publiczne udostępnienie z myślą o popularyzacji wiedzy o sztuce. Część instytucji kultury przerwała swoją działalność, ale część próbowała „co się dało” przenieść do internetu. Swoje wykłady o artystkach zaczęła od kwietnia do czerwca prowadzić online Magdalena Kąkolewska, prezeska Fundacji Art Transfer. A ja zacząłem brać w nich udział jako słuchacz. I muszę przyznać, że stały się stałym punktem programu w moim tygodniowym, pandemicznym, postawionym na głowie grafiku. „Niedzielne wykłady Magdy” zastąpiły kontakt ze sztuką na żywo, wyjazdy, zwiedzanie wystaw i muzeów. Kiedy się skończyły, w niedzielne wieczory czegoś brakowało. Przyjemnie było uczestniczyć w cyklu, którego sam nie przygotowałem. W normalnej sytuacji, w zwyczajowym zagonieniu byłoby to bardzo trudne. A tak bez wychodzenia z domu, co tydzień, poznawałem kolejne postacie fascynujących artystek. Pustka po ich zakończeniu nie trwała długo. Latem postanowiliśmy z Magdą przygotować wspólny cykl spotkań online Wakacje we dwoje.
foto: Piotr Litwic
Na Wakacje we dwoje pojechaliśmy razem z innymi parami. Wybraliśmy artystów, których łączyła nie tylko sztuka, ale też bliskie relacje osobiste. Dołączyli do nas słuchacze, od których dostaliśmy bardzo pozytywne recenzje. Przy okazji udało mi się napisać tutaj dwa uzupełniające teksty – Spotykając Christo i Jeanne-Claude oraz Georgia O’Keeffe ponad niebem. Postanowiliśmy z Magdą kontynuować nasz pomysł jako cykl Sztuka we dwoje. W paźdzerniku spotkania zatytułowaliśmy Patrząc na siebie i zajmiemy sie na nich autoportretami z różnych epok. Pracujemy nadal nad formułą, tematyka jest sprawą otwartą, ponieważ chcemy zajmować się tematami, które szczególnie nas fascynują. Wakacyjny pomysł był świetnym polem do eksperymentu, wspólne prowadzenie regularnych spotkania było wyzwaniem. Przyniosło nam to jednak wiele radości i satysfakcji, dlatego zapraszamy na ciąg dalszy. Osobiście byłem zaskoczony jak ciekawe okazało się takie zderzenie. Zderzenie par artystycznych, ale też skonfrontowanie naszych wrażeń i opinii. Oboje z Magdą uwielbiamy poznawać nowych artystów i dzieła, rozmawiać o sztuce dawnej, nowoczesnej czy współczesnej. Okazało się, że przygotowywanie kolejnych tematów przynosiło nie tylko nowe odkrycia, ale też otwierało zupełnie nowe perspektywy na wydawałoby się znane zagadnienia. Oczywiście wykorzystanie internetowej przestrzeni niesie ze sobą różne niedogodności. Zaczynając od technicznych. Nikt nie będzie wiedział, jak nerwowe było półgodziny przed pierwszym wykładem Wakacji we dwoje, kiedy łącza i platformy odmówiły nam współpracy. A przecież w innych sytuacjach wszystko było w porządku. Na szczęście byliśmy razem w siedzibie Fundacji Art Transfer i udało się sytuację opanować, poprowadziliśmy spotkanie z jednego komputera. Później już łączyliśmy się z własnych domów bez większych problemów. Nie przeszkodziły nam wyjazdy wakacyjne. Magda dwa razy dołączyła się znad morza, ja byłem obecny wirtualnie na jednym ze spotkań z wyprawy do Rzymu. Nic nie zastąpi spotkania na żywo, bezpośredniego kontaktu. Ma ono swoje niezaprzeczalne zalety i trudno z tym dyskutować. Ale kontakt online to nie tylko wady. Obecnej sytuacji cały czas towarzyszy niepewność. Niedługo, jak co roku, rusza mój cykl w Zamku Królewskim w Warszawie (w tym roku ja też zajmę się artystkami! por. post Wykłady w Zamku Królewskim 2020/21 „Kobiety świata sztuki”). Jednak już kilkoro słuchaczy napisało mi, że nie zdecyduje się na uczestnictwo w sali wykładowej. Nie ma też pewności, czy w pewnym momencie nie trzeba będzie tych wykładów i tak przenieść do internetu. Każda sytuacja ma swoje plusy i minusy. Dlatego z Magdą zapraszamy na spotkania online. Bez wychodzenia z domu i bez zagrożenia, które wielu z nas nadal odczuwa. „Niedzielne wykłady Magdy” również powracają online i są częścią większego programu przygotowanego przez Fundację Art Transfer. Można go znaleźć na jej stronie internetowej. Zachęcam też do zaglądania na kanał YouTube artdone, gdzie już dostępne są wykłady o sztuce XIX wieku, a niedługo pojawią się nagrania poświęcone sztuce XX wieku. Tego typu forma, choć też pozbawiona bezpośredniego kontaktu i wymuszona przez pandemię, również ma swoje plusy. Przede wszystkim jednak mam nadzieję, że spotkamy się online we wtorkowe wieczory, aby poznawać Sztukę we dwoje. Wszyscy razem, choć online.
Przemysław Głowacki (artdone)
foto: Piotr Litwic
Gorąca prośba. Może jednak w ramach abonamentu udałoby się umożliwić odbiór wykładów także on-line. Dla wielu osób największym problemem jest nie tyle zagrożenie płynące z uczestnictwa w zgromadzeniu osób na sali, ile sam dojazd. Metro, SKM, itp. Zwykle godziny szczytu, szczególnie powroty. Bardzo prosimy!
W pełni rozumiem takie obawy.
Sam mam wątpliwości co do naszej wzmożonej aktywności.
Jednak obecnie w dużej części tego typu zajęcia odbywają się na żywo.
Decyzja dotycząca tego zupełnie nie zależy ode mnie.
W kwestii wykładów podejmuje ją Zamek Królewski.
Jedyne co mogłem zrobic to urochomić swoje zajęcia online.
I stąd pomysł cyklu ‚Sztuka we dwoje’.
W tej chwili mogę albo zaprosić do Zamku na wykłady w sali albo na wykłady online ‚Sztuka we dwoje’.
Pozdrawiam serdecznie!
„Jednak już kilkoro słuchaczy napisało mi, że nie zdecyduje się na uczestnictwo w sali wykładowej”
Trudno się dziwić, skoro poprzednia seria wykładów została przerwana bez jakiejkolwiek oferty zwrotu pieniędzy za nieodbyte wykłady.
Muszę przyznać, że to bardzo przykry komentarz.
Szkoda, że pojawia się na stronie poświęconej sztuce, która z założenia ma nieść pozytywne treści.
Przykry z dwóch powodów.
Po pierwsze manipuluje Pan moim slowami. Osoby, które się ze mną kontaktowały obawiają się wirusa i to jest powód ich rezygnacji.
O tym zresztą jest ten tekst.
Po drugie z informacji, które otrzymałem z Zamku Królewskiego, wszyscy słuchacze wykładów mogli otrzymać zwrot kwoty za karnet za II semestr lub mogą otrzymać wejściówkę na aktualny semestr.
Trudno sobie wyobrazić, że Zamek Królewski, który jest formalnym organizatorem kursu, pobrał pieniądze za wykłady, które się nie odbyły.
Trzeba się jednak było zgłosić w tej sprawie do Zamku, nie bardzo rozumiem określenie „oferta” .
Przemysław Głowacki