Im Lichte der Medici. Barocke Kunst Italiens. Die Haukohl Family Collection European Tour, widok wystawy / exhibition view, Arp Museum Bahnhof Rolandseck, Remagen
Im Schatten der Medici – Barocke Kunst aus Florenz. Die Haukohl Family Collection European Tour – 20.10.2018-20.01.2019 – Schaezlerpalais, Kunstsammlungen & Museen Augsburg, Augsburg
Im Lichte der Medici. Barocke Kunst Italiens. Die Haukohl Family Collection European Tour – 10.02.2019-08.09.2019 – Arp Museum Bahnhof Rolandseck, Remagen
Beyond the Medici. L’art florentin baroque. The Haukohl Family Collection – 16.10.2020-21.02.2021 – Musée National d’Histoire et d’Art Luxembourg (MNHA), Luksemburg / Luxembourg
Baroque in Florence. The Haukohl Family Collection – 26.04.2023-21.07.2023 – BOZAR / Centre for Fine Arts, Bruksela / Brussels
Beyond the Medici. The Haukohl Family Collection – 23.09.2023-31.12.2023 – Rollins Museum of Art, Winter Park
Dzień dobry, Czy można prosić o staranniejsze tłumaczenia? Przykładowy fragment: „*Im Lichte der Medici. Barocke Kunst Italiens. Die Haukohl **Family Collection European Tour*, widok wystawy / exhibition view, Arp Museum Bahnhof Rolandseck, Remagen”.
Czy można się połapać gdzie jest koniec tłumaczenia w jeżyku X , a gdzie zaczyna się następny element? W zamarkowanym na żółto fragmencie nie ma „Medici”, a jest polski >”widok wystawy”, oddzielający exhitbition view. Oczywiście ten „groch z kapustą” może i jest do „ogarnięcia” przez nasze mózgi, ale czy to jest zamierzone działanie – tzw. „artystyczny bałagan”, czy raczej powszechnie nas ogarniające niechlujstwo?
Przed laty znajoma – American-Polish student – powiedziała, że jej tato przeglądając podania o pracę [w USA], po napotkaniu 1-error just put the application into a bin without further reading.
Pozdrawiam LFiszer-Maliszewska
Dzień dobry,
dziękuję za tak długi komentarz, ale mam wrażenie, że jest on całkowicie nie na miejscu.
Bardzo mi zależy, aby moja stronna była prowadzona starannie, a tłumaczenia odpowiednie.
Kosztuje mnie to dużo wysiłku i dużo czasu, a stronę prowadzę sam bez finansowych profitów.
Zrobienie tego wpisu zajęło mi 2 i pół godziny.
Trzeba znaleźć reprodukcje odpowiedniej jakości, zmniejszyć je oraz często poprawić parametry.
A następnie odpowiednio podpisać.
W tym przypadku czytałem hasła katalogowe, aby dzieła wydatować, ponieważ nie ma przy nich podanych dat, tak jak zazwyczaj.
Dzięki mojej pracy może Pani obejrzeć, jakie dzieła prezentowane są na wystawie – nie znajdzie Pani tego nigdzie indziej w internecie.
Mam też zasady w podpisach reprodukcji, których staram się trzymać m.in. zrezygnowałem z przecinków, aby zmieścić więcej tekstu.
Liczę, że jest to do ogarnięcia przez mózgi odwiedzających moją stronę.
W przypadku tytułu, który Pani cytuje jest to oficjalny tytuł wystawy, który można znaleźć na stronie:
https://arpmuseum.org/ausstellungen/wechselausstellungen/rueckblick/im-lichte-der-medici-barocke-kunst-italiens.html
Tutaj niczego nie tłumaczyłem.
Nie za bardzo rozumiem, o co chodzi z tym markowaniem na żółto – mało zrozumiale Pani pisze.
Jak Pani widzi są to zamierzone działania, ale dalekie od ‚artystycznego bałaganu’.
Pozwolę sobie życzyć Pani więcej pozytywnego podejścia i docenienia pracy innych.
Czy Pani też prowadzi jakiś ‚niechlujny’ projekt, który jest dostępny za darmo?
I wkłada w to tyle pracy co ja?
Prawdę powiedziawszy powinienem Pani komentarz ‚put into a bin without further reading’.
Ale zacięcie edukatora zwyciężyło.
pozdrawiam
Przemysław Głowacki (artdone)
Wszystko zależy od objętości mózgu, a zwłaszcza od pofałdowania kory szarej. Mój ogarnia.
Może jest lub był taki tytuł u Pana. U mnie nie widzę takiego tytułu, ale to może zależeć od ustawień przeglądarki, itd.
Ale z pewnością jest to adres url strony, która była, ale mogła zostać zmieniona. Ja nie jestem specjalistą – informatykiem i nawet jak byłam edukowana na jakiś zjazdach, jak tworzyć własne strony, to nigdy tego nie robiłam. Staram się trzymać swojej branży.
Jeśli Pan w tekście umieszcza „żywe tj. dosłowne” tłumaczenie adresu url, to mogą się tworzyć ekstra nowe byty. Zwykle adres url nie jest tłumaczony lecz kopiowany i wklejany. Aby działał w języku polskim jako adres url to raczej nie jest proste i dosłowne tłumaczenie nie jest odpowiednie. Rozumiem, że Pan nie chciał stosować w opisie „adres url” lecz zawartą w nim informację o wystawie. Najczęściej, ten opis, tj. info o wystawie i url nie są identyczne. To tak jakby tłumacz przygotował tłumaczenie książki np. Dickensa „żywcem”, tj. słowo po słowie na język polski.
Proszę wybaczyć powyższe uwagi. Jeśli Panu daje zadowolenie siedzenie godzinami nad zestawieniem informacji jakie Pan przygotowuje, to ok. Proszę zapomnieć o moich uwagach. Tym niemniej, profesjonalnych serwisów, opracowań, zestawień, itp., jest bardzo dużo. Pytanie podstawowe: czy chcemy być zalewani przez coraz większą falę INFORMACJI, która przeradza się bardzo szybko w szum informacyjny, z którego nie sposób się wyrwać. Przed wielu laty pisał o tym Stanisław Lem [lata 80-te??]. [13 przepowiedni Lema, które się sprawdziły | Artykuł – Culture.pl https://culture.pl/pl/artykul/13-przepowiedni-lema-ktore-sie-sprawdzily] Tak naprawdę, na końcu jest tylko jeden sposób > zamknąć komputer i wyłączyć internet!!!
Być może Pan ma więcej szczęścia do aktualnych narzędzi niż ja. Najwyraźniej przekroczyłam jakiś limit kontaktów. Ale czytając Pana tłumaczenie url – na tytuł wystawy byłam przekonana, że to jeszcze jeden, „nowomodny” sposób przekazu informacji.
Pozdrawiam, ŁFiszer-Maliszewska
Pozwoli Pani, że zajmę się robieniem ‚szumu informacji’.
pozdrawiam
Ta Pani chyba proponuje pomoc w postaci bezpłatnej korekty. Myślę, ze to też kilka godzin tygodniowo, zważywszy ile publikujesz. Ja bym brała :).